Boję się.

To jeszcze nie czas, niedobre miejsce - ciemność a w ciemności zupełna pustka, taki to szlak do mego królestwa - Anioł Stróż musiał się chyba wtedy zdrzemnąć, a może od początku go po prostu nie było - przy chłopaku, który od urodzenia był bardziej “kimś obok” niż po prostu “sobą” - w tych cieniach, gdzie nie zasiadała publiczność, płonęły ognie - płomienie, które nie były ciepłe i które przez pożeranie każdego surowca na swej drodze nie wydzielały ciepła wbrew prawom fizyki, wbrew wszelakiej logice, a jednak czujesz to, Drogi Czytelniku? - języki czerwieni smagają - zabierają i nie dają niczego w zamian, takie było prawo Piekła, wbrew wyobrażeniom śmiertelnych nie wypełnione po brzegi garnacami w których wrzało, czerwonymi, niewielkimi ludzikami, którzy dzierżyli trójzęby w śmiesznie małych łapkach - Piekło było właśnie tym, co objawiło się przed oczami - po prostu czernią, która nie miała żadnych granic - rozciągała się poza świadomość i poza możliwy do doświadczenia przez nas świat - w końcu ludzie od dawna powinni byli uświadomić sobie, że Diabeł nigdy nie był też potworem mierzącym cztery metry z rogami - uświadomcie sobie, że był tym, który Niósł Światło - i swego czasu był też ulubieńcem Boga. Mimo to, powiem wam szczerze - nie boję się tego miejsca ani miejsca “poniżej”, o ile jakiekolwiek jest - pewnie niżej się już nie da spaść, skoro doświadczyło się dna (i wraz z tym dnem katharsis spłynęło na spaczoną duszę pochłoniętą przez Otchłań) - nie boję się też Lucyfera, który gdzieś w tych Głębinach z ludzkich kości i kości anielskich utkał sobie tron, wczepiając weń czaszki jako symbol swego zwycięstwa - nie boję się też tego Boga, który niby tworząc Aniołów nie dał im wolnej woli, a jednak stracił kontrolę nad tymi niebiańskimi istotami i doprowadził do zrodzenia się Węża z cienia, którego przeklął i strącił na Ziemię, pozwalając mu zatruwać wszystko wokół siebie - Ja boję się właśnie tych potworów, w których ta trucizna kwitnie i sprawia, że z maleńkiego ziarna w sercu wyrasta potężne drzewo - jestem pewien, że wiesz, Czytelniku, o co dokładnie mi chodzi. Wystarczy spojrzeć w lustro.

Boję się ludzi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bajka o żabie i skorpionie.

Farafelka.

Bonć mno.