Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Prezent.

- Co chciałabyś ze sklepu? - Pieniądze i szczęście. Siedzisz przy biurku z długopisem w ręce, spisując listę rzeczy, które lubisz robić, przedmiotów, które sprawiają ci przyjemność i barw, w jakich się lubujesz (zrób ją) i opierasz leniwie głowę na dłoni - leży idealnie, zupełnie jakby w dziele stworzenia przemyślano, że pewnego dnia spojrzysz w kierunku okna siedząc pryz biurku, na którym leżeć będzie ta konkretna lista i ułożysz na blacie łokieć tak, by twoja dłoń mogła podtrzymać policzek - mieściła się. Od zawsze miała się tam mieścić.  Może po prostu potrzebowała wsparcia mocniejszego niż kręgosłup. Wszystko to dlatego, że ktoś Cię o tą listę poprosił. Chciał Ci zrobić najlepszy prezent pod słońcem. I koniec końców kończysz myśląc nie o tym, co Ty lubisz, ale o tym, co lubi ta osoba, która Cię o tą listę poprosiła - bardzo bliska Ci osoba, której ufasz, z którą spędzasz czas - i o tym, jaki Ty mógłbyś jej dać prezent. Książka? Banalne. Kubek? Już dałeś. Podusz

I pewnego dnia...

Budzisz się. Wszystko jest w porządku, w końcu to tylko kolejny poranek w twoim kolejnym mieszkaniu - ale przynajmniej twoim własnym - i płaczesz. Nie płaczesz dlatego, że nie masz czego do garnka włożyć, albo dlatego, że twoje życie to jedna wielka mizeria - tragedia, gdy ktoś nie lubi ogórków - nawet nie dlatego, że wszystko potrafisz zepsuć jedną głupią akcją i zranić ludzi, na których ci zależy. Możesz w końcu płakać tylko dlatego, że się budzisz. Skoro już płaczesz i nie możesz się pozbierać wspominasz swoje sny - przeglądasz je i odkrywasz, że chociaż w sumie to przez nie wylewałeś słone łzy, to są jedynie dowodem, potwierdzeniem konkluzji, którą już wysnułeś. Płaczesz, bo wszystko jest w porządku, w końcu to tylko kolejny poranek w twoim kolejnym mieszkaniu. Z żalem i ciężkim sercem siadasz do komputera, no bo hej - jedni palą fajki, żeby się odstresować i zapomnieć o problemach, inni piją alkohol, a Ty sięgasz do świata mitów i fantastyki. Do internetu. Już nie