Prezent.
- Co chciałabyś ze sklepu? - Pieniądze i szczęście. Siedzisz przy biurku z długopisem w ręce, spisując listę rzeczy, które lubisz robić, przedmiotów, które sprawiają ci przyjemność i barw, w jakich się lubujesz (zrób ją) i opierasz leniwie głowę na dłoni - leży idealnie, zupełnie jakby w dziele stworzenia przemyślano, że pewnego dnia spojrzysz w kierunku okna siedząc pryz biurku, na którym leżeć będzie ta konkretna lista i ułożysz na blacie łokieć tak, by twoja dłoń mogła podtrzymać policzek - mieściła się. Od zawsze miała się tam mieścić. Może po prostu potrzebowała wsparcia mocniejszego niż kręgosłup. Wszystko to dlatego, że ktoś Cię o tą listę poprosił. Chciał Ci zrobić najlepszy prezent pod słońcem. I koniec końców kończysz myśląc nie o tym, co Ty lubisz, ale o tym, co lubi ta osoba, która Cię o tą listę poprosiła - bardzo bliska Ci osoba, której ufasz, z którą spędzasz czas - i o tym, jaki Ty mógłbyś jej dać prezent. Książka? Banalne. Kubek? Już dałeś. Podusz