Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Sen o duchu i szalonym bożku.

Domek nad jeziorem, przy którym rósł las, a który stał na połaci dzikiej zieleni, był naprawdę niewielki. Postawiony na planie kwadratu nie miał w sobie nawet łazienki - ot jeden pokój, w którym znajdowało się łóżko, szafka, tapczan i niewielka kuchnia z niewielką lodówką i starą kuchenką - stary, letniskowy domek, który przez cienkie ściany nie nadawał się do zamieszkania. Domek, w którym pewna niewiasta straciła życie. Dlatego tutaj przyjechali - nie na wakacje, nie po to, by opijać się piwem - trójka ludzi, którzy, wiesz, mogliby siebie wzajem nazywać przyjaciółmi - ludzie dorośli i bogaci w doświadczenia w świecie zniszczonym, w którym bardzo niewielu przetrwało, a ci co przetrwali musieli jakoś orać koniec z końcem. Wysiedli z samochodu, podwiózł ich z miasteczka nieopodal zleceniodawca, który chciał to miejsce zająć, ale w miasteczku twierdzono, że ziemia ta jest przeklęta - że każdy, kto tutaj przyjdzie, zostaje wciągnięty w mętne wody jeziora i słuch po nim ginie - tak jak zag