Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Bajka o Głupim Podróżniku.

Nie sądzę, że to tak działa. Nie sądzę, że to właśnie jest wyznacznikiem głupoty. Jeśli jest - chcę być głupi. Był kiedyś człowiek, który wybrał się w daleką podróż. Nigdy nie miał zbyt wiele - wystarczyło mu na tyle, by przeżyć i móc spokojnie zwiedzić tereny, które zawsze pragnął zobaczyć. Nie miał rodziny ani przyjaciół, ale nie był nieszczęśliwy - cieszył się każdym dniem, każdą chwilą życia, nie mogąc nasycić się pięknem otaczającego go świata - miał jednak jeden problem: był naiwny ludzie uważali go za bardzo, bardzo głupiego. Spotkał najpierw na swojej drodze starszą kobietę, która udawała biedną i głodną, więc oddał jej swoje całe zapasy jedzenia. Potem zobaczył mężczyznę, który udawał żebraka w podartych ubraniach, więc oddał mu swoją kurtkę. Trzecią osobą był chłopiec w podartych spodniach, który poprosił go o oddanie swoich, porządnych i ładnych. Podróżnik oddawał wszystko po kolei wszystkim ludziom, którzy tylko go o coś poprosili, aż w końcu stracił wszystkie swoje pien

Kurwus pospolitus.

To leci tak: ludzie to najzwyczajniejsze w świecie kurwy, dlatego też musisz stać się jedną z nich, żeby mieć szansę na jakiekolwiek przetrwanie. Chowasz do kieszeni indywidualność, bo ludzie jej nie akceptują. Wszyscy wołają o swoje własne zapotrzebowania, więc wywracasz oczami i kiwasz głową - dobrze, dobrze, niech mają, byle się odczepili - wyjebane - dopóki nie natrafiasz na jednostki, którym chcesz coś dać - zwłaszcza, że sam jesteś tym "krzyczącym o swoje", z tym, że ty krzyczysz inaczej. Milczysz. Nie jesteś przez to wcale lepszy, nie, nie - urodziłeś się w gatunku kurwus pospolitus i chociażbyś codziennie błagał Boga o zmianę, zupełnie nic się nie zmieni - pozostaje robić to, co robiłeś od początku - wywracać oczami przy odgłosie dudniących w głośnikach basach "dlaczego ja?" - włącz sobie Polsat i oglądnij odpowiedni paradokument, może przyjdzie ci się spotkać z twoim przypadkiem, ale pewnie nie - dawno się pogodziłeś, że urodziłeś się po prostu w złym miejs